POLSKA STRAŻ POŻARNA W SYSTEMIE OBRONY PAŃSTWA I O WOJSKOWEJ SŁUŻBIE W OCHRONIE PRZECIWPOŻAROWEJ
Roman Świst – Wałbrzych
To też należy do naszej historii
Zdaje się, że rychło po tym, jak tytan Prometeusz (taki gość, który opiekował się rodzajem ludzkim i był jego opiekunem nawet) „dał” ludziom- wieść niesie, że starożytnym Grekom- ogień, a raczej, po upływie pewnie bardzo długiego z dzisiejszej perspektywy okresu czasu, kiedy to sztukę niecenia ognia i posługiwania się nim, wynalazł homo erectus (spokojnie, bo to człowiek wyprostowany), dostrzeżono niszczycielską siłę ognia. Dostrzeżono i stał się on niezwykle skutecznym środkiem walki, unicestwiania, niszczenia i zabijania. Bezlitośnie dowiodła tego II wojna światowa- inna sprawa, że po niej brudna wojna w Wietnamie- również. Boleśnie unaoczniły one przy tym fakt, że jego ofiarami, stawała się najczęściej bezbronna ludność cywilna- głównie dużych miast. Porażająco wymownym niezwykle i ponadczasowym symbolem niszczącej siły ognia, energii cieplnej (ok. 30% energii wydzielonej podczas wybuchu bomby jądrowej, pojawia się w postaci ciepła i światła), stały się dwa- apokaliptyczne w skutkach, ataki atomowe na japońskie miasta- Hiroszimę i Nagasaki- 6 i 9 VIII 1945r. Te doświadczenia kazały inaczej spojrzeć na problem obrony przed pożarami, będącymi skutkiem zastosowania środków bojowych- główne zapalających, przewidywanym rozprzestrzenianiem się takich pożarów, ich szaloną dynamiką oraz na przygotowania do ich zwalczania. Stały się one po ostatniej wojnie, jednym z kluczowych polityki obronnej zdecydowanej większości państw- nawet tych miłujących pokój. Z drugiej strony, zgodnie z brudną wojenną logiką zabijania, z niespożytą energią rozwijano badania naukowe oraz produkcję coraz bardziej wymyślnych bojowych środków zapalających. Inaczej niż do tej pory, zajęto się przygotowaniami do walki ze skutkami użycia broni masowego rażenia i klasycznej – ach, co za subtelne określnie stosowane przez panów wojskowych, po uderzeniach na obszary zurbanizowane, okręgi i obiekty przemysłowe, zaplecze żywieniowe, infrastrukturę wszelaką oraz własne siły zbrojne. Jak przygotowywano się w tej sferze, w Polskiej Ludowej? Nim na to pytanie odpowiemy sobie, należy zwrócić uwagę, że na zakończenie prac w ramach międzynarodowej Konferencji Dyplomatycznej, zapoczątkowanej-21 kwietnia1949r., dnia 12 sierpnia 1949r. podpisano IV Konwencję Genewską, o Ochronie Osób Cywilnych Podczas Wojny, a dotyczącą ochrony ofiarom międzynarodowych konfliktów zbrojnych. Dało to początek Obronie Cywilnej, czyli systemowi przedsięwzięć mających na celu ochronę ludności, zakładów pracy i użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowanie i udzielanie pomocy poszkodowanym w czasie wojny, a także współdziałanie w zwalczaniu klęsk żywiołowych i usuwaniu ich skutków.
W pierwszej- od zakończenia II wojny światowej, a drugiej w naszej historii, ustawie odnoszącej się do ochrony przeciwpożarowej- ustawie z dnia 4 lutego 1950r. o ochronie przeciwpożarowej i jej organizacji, zapisano w artykule 2. ust.- 1. pkt.-5., że do zakresu działania komend straży pożarnych należy kierownictwo i nadzór nad całokształtem ochrony przeciwpożarowej, a w szczególności: współdziałanie z władzami państwowym i samorządowymi, związkami zawodowymi oraz organizacjami społecznymi w zakresie obrony przeciwlotniczej, walki z powodzią i innymi klęskami, ratownictwa i pomocy sanitarnej, wychowania fizycznego, przysposobienia wojskowego i zawodowego oraz pracy kulturalno-oświatowej. Z kolei 21 maja 1951r. minister gospodarki komunalnej ustanawiając statut wzorcowy ochotniczej straży pożarnej zapisał w nim m. in., do zadań- współdziałanie, w zakresie terenowej obrony przeciwlotniczej z właściwymi organami państwowymi. Podobny zapis znajdował się w statucie wzorcowym Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna z 14 stycznia 1935.
W pierwszych powojennych latach, uwaga polskich czynników politycznych, państwowych i wojskowych, w zakresie obrony państwa, skupiona była na gruntownej reorganizacji sił zbrojnych z zachowaniem optymalnych zdolności obronnych, przystąpieniu do odbudowy i budowy- bardzo często od podstaw- przemysłu wojennego, stworzenia rezerw materiałowych, uruchomieniu szkolnictwa wojskowego oraz na stworzeniu sprawnego systemu mobilizowania rezerw osobowych dla sił zbrojnych i zbudowaniu skutecznego komponentu obrony Państwa- systemu obrony terytorium kraju, w którym jednym z kluczowych, miała stać się obrona przed bronią masowego rażenia. W efekcie na początku lat 50. XX wieku- ustawą z dnia 26 lutego 1951r.- powołano Terenową Obronę Przeciwlotniczą (TOPL). Do tego czasu obowiązywały przepisy ustawy z dnia 15 marca 1934r. o obronie przeciwlotniczej przeciwgazowej oraz akty wykonawcze do niej, z uwzględnieniem wszystkich realiów powojennej Polski i wyniesione, z okrutnej wojny światowej doświadczenia, zwłaszcza z obrony stolicy we wrześniu 1939r., kiedy od 8 do 26 września- na Warszawę zrzucono 70 ton bomb zapalających¹ nie wspominając o systematycznych bombardowaniach i ostrzale artyleryjskim- także z działalności przedwojennej Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej²- nazywanej częściej obroną bierną. Ale też samoobrony, kierowanej przez miejskie/terenowe komendy- Obrony Obywatelskiej i Przeciwlotniczej.³ Oczywistym, było wzorowanie się na modelu radzieckiej samoobrony – w tym wypadku niekoniecznie narzuconego. Inna sprawa, że przed wojną, też w tym względzie sięgano do doświadczeń ZSRR. Jednym z tego przykładów jest polskie wydanie książki „Pożarnictwo, jako czynnik obrony przeciwlotniczej biernej”, autorstwa I. N. Zeberg- Zebelina, w przekładzie inspektora pożarniczego Michała Radwana i z przedmową Inspektora Naczelnego ZSP RP-Szymona Jaroszewskiego (na początku okupacji-II Szef Sztabu w Komendzie Głównej Organizacji Wojskowej -Strażacki Ruch Oporu „Skała”, zginął w obozie koncentracyjnym Auschwitz, w 1942r.). Książkę tą, wydano nakładem Wydziału Wydawniczego ZSP RP, w 1934r. Warto dodać, że owa książka przez wiele lat po ostatniej wojnie służyła kadrze pożarniczej- w tym oficerskiej, bowiem wkrótce po utworzeniu Terenowej Obrony Przeciwlotniczej, do programów wszystkich szkoleń pożarniczych, wprowadzono przedmiot-terenowa obrona przeciwlotnicza- łącznie z programami kursów oficerskich⁴. W pożarniczych szkołach podoficerskich i ośrodkach szkolenia realizowano przedmiot- Obrona przed bronią masowego rażenia-OPBMR.
Równolegle z uchwaleniem ustawy powołującej Terenową Obronę Przeciwlotniczą, minister obrony narodowej- marszałek Konstanty Rokossowski (w młodości członek OSP w Grójcu i jej dętej orkiestry), 21 lutego 1951r., podpisał dyrektywę w sprawie przyśpieszonego rozwoju sił zbrojnych. Dyrektywa miała ścisły związek z toczącą się wojną na Półwyspie Koreańskim i realnym zagrożeniem wybuchu konfliktu światowego z możliwością zastosowania broni nuklearnej. Jeszcze tego roku- 1 grudnia- powołano wojskowe komendy wojewódzkie (WKW). Wcześniej, bo 20 marca 1950r. Sejm uchwalił ustawę o radach narodowych. Wśród zadań, jakie na nich spoczęły- znalazło się bezpieczeństwo ludności.
W momencie powołania Terenowej Obrony Przeciwlotniczej, bezpośredni nadzór nad nią objął dyrektor Departamentu Wojskowego Ministerstwa Gospodarki Komunalnej. Takie podporządkowanie wynikało z ulokowania TOPL, w zmilitaryzowanym systemie obrony państwa i administracji państwowej.
Do głównych, najważniejszych zadań Terenowej Obrony Przeciwlotniczej, należało: przygotowanie warunków pozwalających na zabezpieczenie ludności przed skutkami napadu środków powietrznych, zmniejszenia strat w ludziach oraz mieniu narodowym- społecznym i prywatnym. Także prowadzenie działań ratowniczych w rejonach porażenia. W tym celu wykonywanie zadań miało spoczywać na organach władzy i administracji, instytucjach, urzędach, zakładach i przedsiębiorstwach oraz organizacjach społecznych o niedostrzeganym obecnie charakterze/statusie wyższej użyteczności publicznej. Najważniejszymi z nich były: Aeroklub Polski, Liga Lotnicza, Liga Przyjaciół Żołnierza/Liga Obrony Kraju, Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej, Polski Czerwony Krzyż, Polski Związek Krótkofalowców, Kluby Oficerów Rezerwy, Związek Harcerstwa Polskiego i Związek Ochotniczych Straży Pożarnych. Trzeba też wskazać, że obrona kraju we współczesnych warunkach jest na tyle trudna, że powinna być realizowana nie tylko przy pomocy sił zbrojnych. Potrzebny jest zorganizowany wysiłek całego państwa i społeczeństwa, bo jeśli system obrony ma właściwie spełniać swe zadania, musi być on powszechny i sprawą wszystkich obywateli państwa. Jednym z elementów powszechności, było realizowane w szkołach ponadpodstawowych – przysposobienie wojskowe. Wprowadzono je, jako przedmiot obowiązkowy uchwałą nr 92 Rady Ministrów z dnia 1 marca 1952r. Innym, było powszechne szkolenie ludności, pracowników oraz junaków Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”, w zakresie obrony terytorium kraju oraz przed skutkami użycia środków napadu powietrznego.
Centralnym organem Terenowej Obrony Przeciwlotniczej, była jej Komenda Główna, która podlegała bezpośrednio Prezesowi Rady Ministrów. Jej organ dowodzenia, od 1956r.- Centrum Dowodzenia TOPL PRL ulokowany był, w specjalnym głęboko umieszczonym zespole schronów, pod głównym biurowcem Huty Warszawa- w stolicy. Na szczeblach terenowych, przy prezydiach rad narodowych⁵, działały odpowiednio komendy: wojewódzkie, miast wydzielonych z województw, powiatowe, miejskie, dzielnicowe, w miastach stanowiących powiaty (wydzielonych z powiatów), osiedli,⁶ gminne (do grudnia 1954r.) oraz w wybranych obiektach. W składach komend wszystkich szczebli, zasiadali m. in. strażacy- przedstawiciele właściwych terenowo komend straży pożarnych, zakładowych straży pożarnych, w tym do 1957r⁷.- komend ochotniczych straży pożarnych, a później zarządów ochotniczych straży pożarnych. Terenowa Obrona Przeciwlotnicza uzyskała status pionu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych- podobnie jak komendy główne: Milicji Obywatelskiej i Straży Pożarnych- 13 listopada 1956r. Oznaczało to wejście struktur TOPL do resortu spraw wewnętrznych.
Uchwałą nr 66 Rady Ministrów z 18 lutego 1959r., powołano kolegialny organ-Komitet Obrony Kraju z premierem na czele. Organami terenowymi KOK, stały się wojewódzkie komitety obrony, które powstały na podstawie ustawy z dnia 21 listopada 1967r. o powszechnym obowiązku obrony Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wcześniej, bo z dniem 1 stycznia 1965r. wojskowe komendy wojewódzkie połączyły się z wojewódzkimi komendami TOPL, w wojewódzkie sztaby wojskowe. W ten sposób sztaby te stały się organami zapewniającymi prezydiom rad narodowych wykonywanie zadań wynikających z powszechnym przygotowaniem do obrony terytorialnej. Na poziomie powiatów, miast stanowiących powiaty i dzielnic w miastach wydzielonych w z województw, powołano na tej samej zasadzie- w październiku 1965r.- powiatowe –równorzędne sztaby wojskowe.
2 kwietnia 1964r. powołano Obronę Terytorialną Kraju⁸, która stała się bardzo ważnym elementem systemu obronnego państwa. Podporządkowano ją Ministerstwu Obrony Narodowej. Zadaniem OTK stało się m. in. zabezpieczenie kraju przed zbrojną i dywersyjną działalnością nieprzyjaciela, ochrona ludności oraz utrzymanie sprawności i ciągłości funkcjonowania gospodarki i administracji kraju. W tym momencie TOPL, przeformowano w Powszechną Samoobronę, a dotychczasowa Komenda Główna TOPL, stała się 13 października 1965r. Inspektoratem Powszechnej Samoobrony w Głównym Inspektoracie Obrony Terytorialnej Kraju. Inspektoratem kierował- Inspektor Powszechnej Samoobrony, w stopniu generalskim, a Głównym Inspektoratem Obrony Terytorialnej- generał – wiceminister Obrony Narodowej. Pierwszym- od 8 lipca 1965r. do 10 marca 1971r., był gen. dyw./gen. broni Grzegorz Korczyński. W terenie, w okręgach wojskowych⁹ funkcjonowały inspektoraty Obrony Terytorialnej, którymi dowodzili oficerowie (etat gen. bryg.) zajmujący stanowiska zastępców dowódców okręgów ds. OT. Najdłużej istniały trzy OW: Śląski z dowództwem we Wrocławiu, Pomorski w Bydgoszczy i Warszawski w Warszawie.
Rządową uchwałą z 18 maja 1973r., powołano na miejsce Powszechnej Samoobrony- Obronę Cywilną, a w miejsce Inspektoratu PS powstał w Głównym Inspektoracie Obrony Terytorialnej MON- Inspektorat Obrony Cywilnej. Od tego momentu Główny Inspektor Obrony Terytorialnej, był jednocześnie Szefem Obrony Cywilnej Kraju. Do 1990r. funkcję- jedną z najważniejszych w systemie obrony państwa, sprawowało kolejno dwóch generałów broni i zarazem wiceministrów ON- Tadeusz Tuczapski i od 1987r.- Jerzy Skalski. Na szczeblu województw, utworzono w strukturach urzędów wojewódzkich-wojewódzkie inspektoraty OC. Były one organami realizującymi zadania szefów OC województw (wojewodów), miast (prezydentów, naczelników) i gmin (naczelników).
Formacje samoobrony (TOPL, PS-kiedyś, a następnie i obecnie- Obrony Cywilnej), powoływane były i są na mocy ustawy o powszechnym obowiązku obrony (także wcześniejszej- z 30 stycznia 1959r.) i przepisów wykonawczych do tych ustaw. Są nimi- tj. jej formacjami- oddziały: terenowe (TOS), zakładowe (ZOS), grupy; terenowe (TGS) i zakładowe (ZGS). Kolejną grupą formacji samoobrony są jednostki zmilitaryzowane, bądź do niej przewidziane. Są to najczęściej oddziały specjalistyczne (SOS), zwykle techniczne, będące w strukturze gospodarki lub administracji rządowej. Do takich należą obecnie m.in. jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, służby ratunkowe, ratownicze obiektów przemysłowych, miast, portów lotniczych, magazynów paliw, portów morskich, a wcześniej terenowe i zakładowe straże pożarne. W czasach PRL, w Wojsku Polskim znajdowały się oddziały ratownictwa terenowego wyposażone w ciężki sprzęt inżynieryjny. Wśród zadań, jakie miały one wykonywać, znajdowały się też zadania na potrzeby terenowej obrony przeciwlotniczej, powszechnej samoobrony i obrony cywilnej. Poza tym, w składzie Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a od 1965r- w Wojskach Obrony Wewnętrznych, znajdowały się jednostki wojskowe o przeznaczeniu technicznym, które jak przewidywano, wesprzeć miały także TOPL, Powszechną Samoobronę i Obronę Cywilną. Były one rozlokowane w ośrodkach przemysłowych bądź w ich bezpośrednim sąsiedztwie oraz w ważnych ośrodkach miejskich i aglomeracjach. Podobne jednostki istniały w ramach Wojsk Obrony Terytorium Kraju, wojska OTK.
W składach formacji samoobrony występowały, bądź występują- służby specjalistyczne, w tym przeciwpożarowa. Do jej szeregów powoływano bądź się powołuje mieszkańców miast, osiedli i wsi, lub pracowników zakładów pracy, w których istniały formacje samoobrony. Podstawą tej służby przeciwpożarowej, są ochotnicze straże pożarne: terenowe i zakładowe oraz straże obowiązkowe.
Członkowie służby przeciwpożarowej wszystkich formacji samoobrony/obrony cywilnej, odbywali specjalistyczne szkolenia wg wytycznych i programów opracowywanych w KGSP, w porozumieniu z kierownictwem TOPL, Inspektoratu Powszechnej Samoobrony bądź Inspektoratu Obrony Cywilnej. Jest potrzebnym przypomnienie, że W II RP, w strukturach biernej obrony występowała służba przeciwpożarowa, której trzonem, były straże pożarne: ochotnicze, przymusowe, zawodowe i prywatne oraz kolejowe i okręgowe pogotowia pożarne (por.- art.19. ust.1 ustawy z dnia 13 marca 1934r. o ochronie przed pożarami i innemi klęskami). Wiedzmy, że pożarnicza kadra oficerska przechodziła kursy wyszkoleniowe szefów służby przeciwpożarowej Obrony Przeciwlotniczej. Program tego kursu powstał, w Referacie Obrony Przeciwgazowej (utworzony w Biurze Zarządu Głównego, w 1933r., w wojewódzkich inspektoratach, sprawy te od 1932r. prowadzili wyznaczeni referenci) Związku Straży Pożarnych RP i został zatwierdzony, pismem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dnia 28 marca 1935r.
Specjalistyczne oddziały samoobrony, to jednostki stacjonarne lub manewrowe. Te drugie są podporządkowane lub były- ośrodkom decyzyjnym: lokalnym, regionalnym lub centralnym. Stacjonarne tworzone były bądź są, w wybranych miejscowościach lub ich dzielnicach, w ważnych obiektach gospodarczych, infrastruktury komunalnej czy komunikacyjnej. Do takich oddziałów należały lub należą m. in.: oddziały odkażania i dezaktywacji, ratownictwa technicznego, łączności, pierwszej pomocy medycznej czy wyszukiwania i wynoszenia poszkodowanych. Wydzielone zmilitaryzowane jednostki zawodowych straży pożarnych (kompanie, bataliony, pułki i brygady) należały i należą do manewrowych specjalistycznych oddziałów samoobrony.
Początki zasadniczej służby wojskowej/służby w formacjach /oddziałach samoobrony/obrony cywilnej w czasie pokoju, sięgają końca lat 50. XX w., kiedy Sejm przyjął 30 stycznia 1959r.- ustawę o powszechnym obowiązku wojskowym. Pierwszy raz znowelizowano ją 28 marca 1963r. Artykuł 55- tej ustawy dał prawne podstawy dla wprowadzenia i realizowania tego sposobu obowiązkowej – w tym przez kobiety, służby/szkolenia/przeszkolenia w formacjach samoobrony/oddziałach obrony cywilnej. Służba taka nazywana wg formuły prawno-wojskowej, przeszkoleniem z zakresu obrony przed bronią masowego rażenia, w formacjach/oddziałach, mogła być pełniona, w wypadku wprowadzenia stanu bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa państwa, stanu wyjątkowego, stanu wojny czy innej nadzwyczajnej sytuacji. Po jej odbyciu, już, jako żołnierze rezerwy, osoby takie otrzymywały przydziały mobilizacyjne do tych formacji/oddziałów. Będąc w rezerwie, do osiągnięcia 55 roku życia-kobiety i 60-mężczyźni- pod warunkiem zachowaniu odpowiedniego stanu zdrowia, mogli być wzywani do odbywania okresowych ćwiczeń, szkoleń, a nawet uzupełnienia stanów osobowych „własnych” jednostek. Początkowo służba wojskowa, w formacjach PS/OC, odbywała się głównie, w jednostkach organizacyjnych Milicji Obywatelskiej, w Polskich Kolejach Państwowych, czy w wybranych placówkach służby zdrowia- najczęściej w szpitalach i stacjach pogotowia ratunkowego.
Jednak droga dla pierwszych młodych mężczyzn, którzy przekroczyli bramy strażnic, w celu odbycia takiej służby, była długa, a przybliżyła ten moment ustawa z dnia 21 listopada 1967r. o powszechnym obowiązku obrony PRL.
W tym miejscu powiedzmy, że polskie zawodowe straże pożarne zawsze stanowiły solidny segment formacji samoobrony/obrony cywilnej i należały do ich sił o charakterze stałym. Prezentowały doskonałą zdolność, gotowość bojową, jak na możliwości techniczne i sprawność posiadanego sprzętu, innego wyposażenia i jego ilości. Wynikało to z: zorganizowania, które oparte było na wzorcach wojskowych, jasno określonych kompetencjach i zadaniach, w regulaminach i przepisach wewnątrz służbowych, –mobilności, wynikającej z ciągłości pełnionych dyżurów przez stany osobowe jednostek operacyjnych oraz obsad stanowisk kierowania. Dyspozycyjności na potrzeby służby liniowej, w tym logistyczne, kadry pełniącej służbę w systemie codziennym oraz wysoką zdolność do alarmowego uzupełniania stanów osobowych o osoby przebywające na wolnym, –wyszkolenia, organizowanego przez wyspecjalizowany pion szkoleniowy i realizowane ustawiczne szkolenie uzupełniające, w czasie dyżurów oraz planowe ćwiczenia o charakterze alarmowo-bojowym na obiektach- także dowódczo-sztabowe . Ponadto służba posiadała rozbudowaną sieć własnych placówek szkolenia pożarniczego- od szkół oficerskich przez szkoły chorążych, podoficerskie i dla specjalistów, po ośrodki, w których szkolono szeregowy personel. Istotnym elementem procesu szkolenia zawodowego strażaków, było realizowanie szeroko pojętej tematyki obrony przed bronią masowego rażenia. Obejmowała ona cały stan osobowy formacji- także w ramach szkolenia uzupełniającego i o charakterze ustawicznym, -wyposażenia, złożonego z taboru samochodowego- całej gamy pojazdów specjalistycznych, pomocniczych i zastępczych, sprzętu pożarniczego, w tym m. in. pomp, węży, armatury wodnej i ochrony dróg oddechowych, chemicznych środków gaśniczych i sprzętu łączności, –infrastruktury, do której należały własne strażnice mogące pomieścić kadrę rezerwową, obiekty magazynowe, place alarmowe służące również do ćwiczeń pożarniczych. Z uwagi na posiadany sprzęt kwatermistrzowski, obozowy, pododdziały mogły po rozśrodkowaniu funkcjonować samodzielnie nie tracąc swych zdolności bojowych,
Do dodać trzeba, że jednostki zawodowych straży pożarnych posiadały na swym wyposażeniu, także własny sprzęt rozpoznawania skażeń oraz sprzęt do usuwania i likwidacji skażeń. Inna sprawa, że był to często sprzęt wycofywany z wojska, jednak spełniający wymogi. Nie bez znaczenia był fakt, że – na co dzień, straże zawodowe prowadziły działalność ratowniczo-gaśniczą (w tym celu zresztą były powołane), także przy likwidacji pożarów masowych, kiedy płonęły całe wsie, kompleksy leśne, torfowiska czy składowiska zajmujące dziesiątki hektarów powierzchni. Uczestniczyły w likwidowaniu skutków katastrof budowlanych, na szlakach komunikacyjnych, awarii przemysłowych czy powodzi. Na wypadek obrony przed bronią masowego rażenia, nie wymagały one zasadniczej reorganizacji lub głębokich zmian- zasadniczo- poza uzupełnieniem stanów osobowych przez przeszkolone rezerwy. Do momentu uruchomienia służby o charakterze wojskowym, rezerwy osobowe miały rekrutować się z byłych zawodowych strażaków- głównie legitymujących się odpowiednim wykształceniem pożarniczym lub mających pożarnicze doświadczenie. Ponadto plany mobilizacyjne przewidywały dla zawodowych straży pożarnych dodatkowy sprzęt kołowy i inny przydatny służbie sprzęt.
W niniejszym opracowaniu nie powinno zabraknąć statystyki, która by obrazowała ilościowo straże pożarne obu rodzajów, w omawianym czasie. Niestety z różnych powodów jest ona niepełna. W 1950r, działało-13 784 OSP (rok wcześniej-12 834). Należało do nich 301 313 członkiń i członków, co oznaczało, w stosunku do 1949r.- spadek o 85 737 osób. Te spadki, były skutkiem politycznej decyzji o rozwiązaniu Związku Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej i podporządkowaniu ochotniczych straży pożarnych -komendom straży pożarnych. W 1954r. istniało 17 978 OSP z 363 695 członkami, zaś w 1957r. – 19 710 OSP, w tym 2050 zakładowych. Skupiały one razem 382 287 członkiń i członków. Sześć lat później, w1963r.- do 22 608 jednostek OSP, w tym 3102 zakładowych, a należało łącznie – 433 341 członkiń i członków. W 1970r., było 25 910 o OSP, w tym 4144 zakładowych, z 590 647 członkiniami i członkami, zaś, w 1975r. istniało- 24 780 ochotniczych straży pożarnych, w tym 4905 zakładowych z 570 075 członkiniami i członkami (St. Kuta „Ochotnicze Straże Pożarne w Polsce Ludowej1944-1975. Zarys dziejów i działalność”, Warszawa 1987r., s. 110.). Po wielu latach, w 1986r., działało 22 161 OSP, a w ich szeregach, było 506 tys. członkiń i członków. Rok później wszystkich OSP, było 21 740. (A. Stefanowski „W ogniu faktów. Wspomnienia generała pożarnictwa”, Poznań 2008r, s. 356,542).
W połowie 1949r. funkcjonowało w Polsce: 969 przemysłowych zawodowych straży pożarnych ( w tym pogotowia i posterunki zawodowe), 735 straży przymusowych, 175 straży kolejowych, trzy straże leśne oraz 73 miejskie zawodowe straże pożarne. Tych ostatnich, w 1958r., było ich 226. Posiadały one wtedy łącznie 10 328 etatów. Zakładowych jednostek zawodowych, w tym pogotowi i posterunków, było wtedy- 810 z 25 244 etatami. Cztery lata później- w 1962r., straży resortowych po tzw. etatyzacji, było 426 ze stanem etatów-? Terenowych jednostek działało wtedy -139? W 1970r. istniało w kraju 217 jednostek terenowych oraz 224 zakładowych (Wł. Pilawski „ Rozwój ochotniczych straży pożarnych na Ziemiach Zachodnich i Północnych”, Warszawa 1985r., s. 78). Na koniec 1986r., w całej „zawodowej” ochronie przeciwpożarowej pełniło służbę 45 576 funkcjonariuszy pożarnictwa, z czego w resortowych jednostkach organizacyjnych- 17 894. W tym momencie na terenie Polski, było 419 jednostek terenowych i 355 zakładowych, resortowych. (wg cytowanej wcześniej pracy A. Stefanowskiego, s.351 i s.352). W przededniu uruchomienia Państwowej Straży Pożarnej- 31 grudnia 1991r., na terenie naszego kraju działało 706 (z oddziałami) terenowych jednostek ZSP ze stanem ogólnym-27 717 osób oraz 268 jednostek, w resortowej ochronie przeciwpożarowej. W tych zatrudnienie wynosiło-13 393 osoby („X lat Państwowej Straży Pożarnej 1992-2002”, opr. zbior., pod kier.-St. Mazur, Warszawa 2002r., s. 26.).
W interesującym nas czasie, w polskich zawodowych strażach pożarnych obowiązywały różne systemy i normy czasowe, pełnienia dyżurów w służbie liniowej/zmianowej. Prościej było w przypadku personelu zatrudnionego w pożarniczej administracji i na stanowiskach pomocniczych. W takich przypadkach obowiązywały regulacje dot. pracowników administracji rządowej lub samorządowej, bądź w gospodarce państwowej, uspołecznionej. W momencie rozpoczęcia służby przez poborowych, obowiązywały regulacje wprowadzone zarządzeniem Ministra Gospodarki Komunalnej z dnia 25 marca 1953r. w sprawie zasad zatrudniania członków Korpusu Technicznego Pożarnictwa. Zgodnie z nim, dyżury w służbie liniowej trwały po 24 godziny, po których następowały 24 godziny wolnego (system 24/24). Dawało to, że strażak pomimo doby dodatkowego wolnego, w ciągu miesiąca- dyżurował – przeciętnie, przez co najmniej 312 godzin. 1 stycznia 1972r. wprowadzono system trzy zmianowy, w którym długość dyżuru wynosiła 12 godzin (liczba służby w miesiącu wynosiła 240 godz.). Wymiar wolnego nie uległ zmianie, ale znikły tzw. dodatkowe wolne, wychodne. Niebawem, po wprowadzeniu nowego podziału administracyjnego kraju (1 czerwca 1975r.), dokonano zmiany w systemie pełnienia dyżurów przez służbę liniową. Przywrócono dawną długość dyżuru- tj. 24 godziny, przy utrzymaniu trzech zmian służbowych. Dotychczasowy system służby utrzymano w zakładowych zawodowych straży pożarnych, w niektórych resortach- np. górnictwie oraz na stanowiskach w centralach telefonicznych komend straży pożarnych. Decyzje o wprowadzaniu dobowych dyżurów- w systemie trójzmianowym, podejmowali komendanci wojewódzcy straży pożarnych i w porozumieniu z radami zakładowymi Związku Zawodowego Pracowników Państwowych i Społecznych.
W celu przeszkolenia⁹ zasobów osobowych na potrzeby obronności państwa, głównie Obrony Cywilnej (Powszechnej Samoobrony), na podstawie ustawy z dnia 21 listopada 1967r. o powszechnym obowiązku obrony Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, we wrześniu 1969r. ministrowie Obrony Narodowej (gen. broni Wojciech Jaruzelski, od 11 kwietnia 1968r. do 22 grudnia 1983r.) i Spraw Wewnętrznych (Kazimierz Świtała, od 11 lipca 1968r. do 13 marca 1971r.), podpisali porozumienie w sprawie szkolenia poborowych w zakładowych oddziałach samoobrony (ZOS). Tu zwróćmy uwagę, że wprowadzenie przeszkolenia-poza względami obronnymi, miało jeszcze jeden aspekt. Zawodowe straże pożarne z uwagi na liczne uciążliwości związane z pełnieniem służby i nieprzystające do nich wynagrodzenia, trapione były nieustającą fluktuacją. Nękane były przez to poważnymi niedoborami kadrowymi. Obniżały one zdolności taktyczne, operacyjne- bojowe. Z tych to powodów, do zawodowej służby często trafiali przypadkowi ludzie legitymujący się najniższym wykształceniem, o słabym poziomie intelektualnym czy wręcz wybitnie nienadający się do tego rodzaju służby- leniwi, tchórzliwi o cechach psychicznych pozbawionych motywacji do pełnienia ratowniczej służby. Dlatego poborowi mogli uzupełnić poważne niedobory kadrowe.
Kolejnym krokiem po podpisaniu przez obu ministrów porozumienia, było zarządzenie Ministra Obrony Narodowej -Nr 49/MON z dnia 9 września 1969r. Zostały nim określone zasady odbywania szkolenia (służby) w oddziałach samoobrony, w zawodowych strażach pożarnych przez poborowych. Z czasem wykształciło się pojęcie – odbywania zastępczej, dwuletniej służby wojskowej. Wkrótce, bo 14 października 1969r. Komendant Główny Straży Pożarnych (płk poż. Zygmunt Jarosz, od 1 marca1968r. do 31 sierpnia 1983r., 15 maja 1976r.- gen. poż.), wydał zarządzenie Nr 12/69 w sprawie tworzenia zakładowych oddziałów samoobrony szkolenia poborowych w zawodowych strażach pożarnych. To zarządzenie zostało poprzedzone zarządzeniem Nr 10/69- tegoż komendanta z 31 lipca 1969r. w sprawie zasad przygotowania obrony przeciwpożarowej w ramach samoobrony zakładów pracy.
Na podstawie zarządzenia z 9 września 1969r. powiatowe sztaby wojskowe (PSzW) skierowały do Zakładowych Oddziałów Samoobrony w zawodowych strażach pożarnych, obiektach przemysłowych, infrastruktury komunikacyjnej oraz komunalnej, w tym zaopatrzenia w wodę- poborowych. Kwoty poborowych, były uzgadniane z szefem Sztabu Generalnego WP. Osoby, kierowane do takiej służby, miały legitymować się stanem zdrowia-kategorii „ A”, czyli nadające się do odbycia służby wojskowej w jednostkach Wojska Polskiego. Było jednak z tym różnie. Poza tym administracja wojskowa często kierowała do strażackiej służby młodych ludzi z tzw. przeszłością (np. po odbytych karach więzienia) i legitymujących się minimalnym wykształceniem ogólnym, bardzo często bez zawodu. Odsetek osób z wykształceniem średnim i zawodowym nie mógł przekraczać poziomu-10 % kierowanych. Nie było tajemnicą, że do straży trafiali też synowie czynnych strażaków (i bardzo dobrze), odpowiednio ważnych urzędników, oficerów WP, osób wpływowych- niekoniecznie dobrze. Poborowi nim trafili do służby, której nota bene zazdrościło wielu ich rówieśników, przejść musieli procedurę podobnej do tej, która była udziałem przyszłych żołnierzy zasadniczej służby w WP.
Pierwsi poborowi na terenie ówczesnego woj. wrocławskiego, które terytorialnie mocno zbliżone jest do obecnego woj. dolnośląskiego, rozpoczęli służbę 24 marca 1970r, po tym jak zakończyli szkolenie podstawowe strażaków szeregowców. Podobnie sytuacja wyglądała w pozostałych województwach. Szkolenie to przeprowadzono, w Wojewódzkim Ośrodku Szkolenia Pożarniczego w Wałbrzychu, a zrealizowano je wg programu szkolenia kwalifikacyjnego szeregowych Korpusu Technicznego Pożarnictwa, który został wprowadzony w 1970r. Obejmował on 572 jednostki lekcyjne oraz miesięczne szkolenie ogólnowojskowe. Ten program zmieniano jeszcze w 1975r., 1982r. i 1988r. Zatem od 24 marca1970r., biegła im dwuletnia służba. Z czasem została ona wydłużona do trzech lat, bowiem rygorystycznie przestrzegano zasady rozpoczęcia służby od momentu uzyskania podstawowych zawodowych kwalifikacji. Dodać należy, że szkolenie poborowych podzielone było na dwa etapy. Pierwszy tzw. strażacki, trwał dwa miesiące, a drugi, był jednomiesięczny. Na nim realizowano szkolenie o charakterze ogólnowojskowym. Tu wtrąćmy, że wykładowcami i instruktorami etapu ogólnowojskowego, byli oficerowie czynni i rezerwy WP, pełniący służbę w lokalnych wojskowych strukturach, pracujący w zakładach pracy czy przedsiębiorstwach na stanowiskach związanych z formacjami samoobrony. Tematykę sanitarno-medyczną prowadzili oficerowie rezerwy lekarze i pielęgniarki- podoficerowie rezerwy. Korzystano też z wykładowców (oficerowie) oraz instruktorów (chorążowie i podoficerowie) pełniących zawodową służbę w Milicji Obywatelskiej. Część zajęć realizowano na wojskowych czy milicyjnych strzelnicach i w obiektach służących celom ochrony ludności- jak np. schrony i ukrycia.
Początkowo służbę odbywano w terenowych zawodowych straży pożarnych. Od 1971r. rozszerzono ją na zakładowe zawodowe straże pożarne zakładów przemysłu chemicznego, maszynowego lekkiego oraz górnictwa. Tzw. poborowi, pełnili służbę w systemie zmianowym. Za swą służbę otrzymywali oni wynagrodzenie wg taryfikatorów ustanowionych w przepisach płacowych dla kadry zawodowej. Mogli być też awansowani w korpusie szeregowych. Z czasem umożliwiono im na odbywanie kursów podoficerskich. Poborowi posiadający odpowiednie kwalifikacje zawodowe pełnili służbę, jako kierowcy- mechanicy, w komendach, na punktach alarmowo-dyspozycyjnych, czy na zapleczu warsztatowym.
Mimo dolegliwości, służba w zawodowej straży pożarnej, miała sporo niezaprzeczalnych walorów. Młodych ludzi nie odrywano od ich rodzin, środowisk, a nawet …dziewcząt. Wielu poborowych w okresie pełnienia służby założyło własne rodziny. Niejeden młody człowiek mógł pomagać swym rodzicom w prowadzeniu np. gospodarstw rolnych- ba, w tamtym czasie Państwo przyznawało takim osobom prawo do urlopów, w celu wykonywania prac polowych, w okresie żniw, sianokosów czy zbioru ziemniaków, czy innych płodów rolnych. Pozwalano im na kontynuowanie nauki w zaocznych, wieczorowych szkołach średnich a nawet studiowanie na uczelniach czy uczestniczenie w „cywilnych” kursach zawodowych. Częste było uczestnictwo w kursach zawodowych- np. na kierowców.
Niewielu odbywających służbę wojskową- po jej zakończeniu- decydowało się na zawodową służbę w terenowych jednostkach ochrony przeciwpożarowej. Tutaj oczywistą przeszkodą, były niskie płace i uciążliwy system dyżurów. Część poborowych, po zakończeniu służby wojskowej– zwłaszcza posiadający kwalifikacje podoficerów przechodziła do służby zawodowej. Tak też było w resortowych zawodowych strażach pożarnych w: górnictwie, koksownictwie czy przemyśle lekkim. Dla tych, którzy identyfikowali się z humanitarnymi wartościami strażackiej służby, decyzja o kontynuowaniu służby już zawodowej, została wynagrodzona, w 1992r.- po uzyskaniu przez nasze środowisko policyjnych uprawnień emerytalnych.
W 1983r. dokonała się zmiana sposobu odbywania służby wojskowej. Stało się to na podstawie zarządzenia nr 4 Komendanta Głównego Straży Pożarnych (był nim od 1września 1981r i do 22 listopada 1983r-gen. poż. Tomasz Ostrowski) z dnia 10 maja 1983r. w sprawie oddziałów obrony cywilnej przy komendach wojewódzkich straży pożarnych. Zasadnicza służba wojskowa w oddziałach Obrony Cywilnej przy komendach wojewódzkich SP, przez junaków OC rozpoczęła się 1 września 1983r. i biegła ona 24 miesiące. Oznaczało to rezygnację z rozwiązania stosowanego w służbie poborowych, a warunkującego rozpoczęcie służby, od początkowej daty momentu ukończenia kursu dla poborowych – czyli uzyskanie prawa do wykonywania zawodu strażaka pożarnictwa. Dla junaków, było to niezwykle korzystne rozwiązanie. Jednak z patrząc na interesy naszej służby, a i społeczeństwa (kosztowo) – absolutnie odwrotnie. Rekrutacja do służby w strażackich jednostkach- junaków OOC nie odbiegała od dotychczasowej, z tym ze kierowani byli oni przez wojewódzkie komisje uzupełnień przy wojewódzkich sztabach wojskowych. Jednakowoż materiał ludzki, w zdecydowanej większości, okazał się mniej przydatny, jak w przypadku poborowych. Poważnym problemem, był negatywny stosunek znacznej części junaków do służby pożarniczej, jako takiej, obowiązujących norm współżycia społecznego i częsta ich życiowa niedojrzałość. Doskwierała niesubordynacja i bylejakość, a nawet uchylanie się od jej pełnienia. Skutkowało to częstym niedowładem organizacyjnym zmian służbowych. Inna sprawa, że kadra zawodowa, nie zawsze była odpowiednio przygotowana do radzenia sobie w rozwiązywaniu trudnych problemów wychowawczych. Z tych powodów sięgano po środki dyscyplinujące w postaci np. kar aresztu. Te były realizowane w aresztach wojskowych. Na koniec 1983r., junacy stanowili 26,3%stanu osobowego terenowych jednostek organizacyjnych ochrony przeciwpożarowej woj. wałbrzyskiego, a ten wynosił wtedy- 426 etatów „mundurowych”. W służbie liniowej junacy obsadzali aż 38,6% stanowisk. W jednostkach zakładowych stanowili oni 51,3 % podziału bojowego. Owego roku w całej (jednostki terenowe i resortowe razem wzięte) ochronie przeciwpożarowej ówczesnego województwa wałbrzyskiego, było 972 etatów, a junacy stanowili aż 40,4% jej stanu osobowego. Z czasem odsetek ten był bliski-60 % stanów osobowych podziału bojowego 22 jednostek operacyjnych.¹º Przytoczone liczby, wskaźniki obrazują, mocno niekorzystny obraz stanu osobowego ówczesnej wałbrzyskiej, zmianowej zawodowej ochrony przeciwpożarowej.
Wielu poborowych i junaków, którzy posiadali wyuczone zawody np. branży budowlanej, bardzo często zatrudniano do robót w strażnicach i przy wznoszeniu obiektów komend, magazynowych, a nawet o przeznaczeniu rekreacyjnym, wypoczynkowym.
Junaków kierowano na szkolenie kwalifikacyjne szeregowców pożarnictwa. Trwało ono blisko 3 i pół miesiąca, co stanowiło praktycznie prawie 1/8 czasu trwania służby. Owo szkolenie dzieliło się na dwa etapy, z których- drugi trwał cztery tygodnie i obejmował tematykę ogólnowojskową, w tym przedmioty związane bezpośrednio z obroną cywilną. W pierwszym etapie realizowano tematykę pożarniczą. Ponadto junacy służący w jednostkach bojowych uczestniczyli w szkoleniu uzupełniającym. Podlegali wtedy rutynowym sprawdzianom wiedzy pożarniczej i umiejętności praktycznych.
Junacy nie mogli być kierowani na kursy podoficerskie. Swą służbę pełnili, w rytmie obowiązującym w danej jednostce. Dla zapewnienia wymaganych stanów osobowych zmian służbowych, długości pełnionych przez nich dyżurów wydłużano. Jednakże udzielano im wtedy kilkugodzinnych przepustek. Sporadycznie ich „koszarowano”. Pełnili też oni służbę, w komendach, stanowiskach kierowania czy na zapleczu warsztatowym. Otrzymywali za swą służbę ekwiwalent pieniężny zwany żołdem.
W skali całej ochrony przeciwpożarowej, odsetek junaków odbywających służbę, na koniec 1986r. wynosil-11,9%. Było ich wówczas 5727pośród 45 576 całego jej stanu osobowego.
W jednostkach terenowych na koniec 1987r. w systemie zmianowym pełniło osób17 852, z czego 21,7%- czyli 3877- stanowili junacy. Tego roku np. w województwie katowickim na stanowiskach kierowców- mechaników, a więc podoficerskich pełniło 501 osób, w tym aż 201 junaków. W następnym roku, w tym województwie -co piąte stanowisko podoficerskie służby liniowej zajmowane było przez junaków. W 1989r., w całej polskiej ochronie, było 46 063 (z etatami cywilnymi) osób – z czego junaków było- 5796. Stanowiło to 12,6%. Kiedy w 1990r. decyzją Szefa Sztabu Generalnego WP zniesiono służbę wojskową junaków OC (wskazując, że nie jest taka forma zgodna z treścią wspomnianej wyżej IV Konwencji Genewskiej), w jednostkach na terenie kraju służyło ich – 4659.¹¹ Ostatni pobór junaków przeprowadzono w marcu 1990r. Ich służba trwała do końca 1991r., po czym Oddziały Obrony Cywilnej przy komendach wojewódzkich rozformowano.
Podczas służby poborowych i junaków prowadzono wśród nich działalność wychowawczą. Miała ona na celu ukazywanie i kształtowania właściwych społecznie postaw obywatelskich i patriotycznych. Kładziono przy tym nacisk na humanitarne wartości naszej służby z naciskiem na obowiązek ratowania zagrożonego życia i zdrowia ludzkiego. Zapoznawano młodych ludzi z tradycjami polskiego zawodowego pożarnictwa w okresie zaborów oraz obu wojen światowych. Uczono historii polskiego pożarnictwa. Innym obszarem działalności wychowawczej, była nauka życia w grupie/zmianie służbowej.
Wśród poborowych i junaków poważny odsetek stanowili ludzie wartościowi. Część z nich związała się z zawodową służbą i odbyła stosowne podoficerskie kursy zawodowe. Inni ukończyli szkoły chorążych, aspirantów. Wcale liczną grupę stanowili tacy, którzy podjęli studia i zasili z czasem korpus oficerski- dochodząc do stanowisk komendantów rejonowych, powiatowych i miejskich, dowódców bądź zastępców dowódców jednostek ratowniczo-gaśniczych PSP. Niejeden poborowy czy junak reprezentował swoją jednostkę w rywalizacji sportowej – łącznie z imprezami stopnia krajowego, konkursach, turniejach. Byli i tacy poborowi i junacy, których za czyny i osiągniecia w służbie odznaczano medalami- także za ofiarność i odwagę. Wreszcie wielu junaków i poborowych poświęcając się podczas działań ratowniczo- gaśniczych doznało uszczerbku na zdrowiu, w takim stopniu, że przyznano im inwalidztwo. Byli i tacy, którzy oddali to, co mieli najcenniejszego-własne życie.
Roman Świst
Od autora.
Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst- mający charakter przyczynkarski- nie wyczerpuje tematu. Z pewnością jednak wart jest podjęcia badań. Poza tym szczątkowo ukazuje zagadnienie z pozycji pojedynczego strażaka, który odbył taką służbę oraz pracował z poborowymi i junakami, w służbie liniowej oraz ośrodku szkolenia pożarniczego.
Post scriptum
Pierwsza zawodowa straż pożarna na terenie Królestwa Polskiego, stanowiącego cześć zaboru rosyjskiego, rozpoczęła działalność 1 stycznia 1836r., w Warszawie. Służbę w niej pełniły m. in. osoby, w zamian za zwolnienie od służby stricte wojskowej w armii carskiej. Służba w niej trwała przez osiem lat. Kadrę oficerską i podoficerską tej straży kontraktowano. W 1873r. zrezygnowano z zaciągania do służby rekrutów i WSO została podporządkowana magistratowi Warszawy.
Literatura, objaśnienia i przypisy
1. Bomby o wagomiarze dwóch funtów zrzucano z transportowych Ju-52, przez drzwi bagażowe, używając wideł do ziemniaków. Czyniło to dwóch żołnierzy. Bomby zapalające stanowiły 11% bomb zrzuconych na naszą stolicę. Źródło: S. Mitcham „Asy lotnictwa III Rzeszy”, Warszawa 2009r., s.83.
2. Powstała 10 lutego 1928r. z połączenia Ligi Obrony Powietrznej Państwa i Towarzystwa Obrony Przeciwgazowej. Tego roku wydano książkę inż. J. Tuliszkowskiego –„Taktyka pożarna”. W rozdziale poświęconym gaszeniu pożarów, autor przedstawił min.in. gaszenie pożarów w warunkach nalotu powietrznego. W innym, opisał sposoby walki przeciwchemicznej i obrony przeciwgazowej oraz indywidualne środki ochrony dróg oddechowych i odzież przeciwgazową dla strażaków.
3. Na podstawie zarządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych wojewódzcy inspektorzy pożarniczy przeprowadzali dziesięciodniowe kursy wyszkoleniowe dla szefów służby przeciwpożarowej w Obronie Przeciwlotniczej. Kursami objęto instruktorów pożarniczych wszystkich powiatów.
4. „Tradycje Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.1939-1989”, Warszawa 1989r., s.80. Tamże na s.20 is.21 wymieniono przedmioty realizowane podczas jedynego kursu oficerskiego w Centralnym Ośrodku Wyszkolenia Pożarniczego. Wśród 33 przedmiotów- trzy dot. zagadnień związanych z Obroną Przeciwlotniczą. Wykładało je trzech czynnych oficerów WP.
5. Ustawa z dnia 25 stycznia 1958r. o radach narodowych określiła art.55 obowiązki rad w zakresie obrony przeciwpożarowej. Z kolei ustawa z dnia 13 kwietnia 1960r o ochronie przeciwpożarowej po raz pierwszy określiła zadania dla jednostek organizacyjnych ochrony przeciwpożarowej, w zakresie obrony przeciwlotniczej- art.2. ust.2.
6.Dnia 25 września 1954r. uchwalił o osiedlach i radach narodowych w osiedlach. Z mocy jej przepisów ustanowiono jednostki podziału administracyjnego Polski- do 31 grudnia 1972r., pomiędzy gromadą (jednostka wiejska), a miastem.
7. Po rozwiązaniu przez Radę Ministrów stowarzyszenia Związek Straży Pożarnych RP- rozporządzeniem z dnia 24 października 1949r. i uchwaleniu przez Sejm Ustawodawczy, ustawy z dnia 4 lutego 1950r. o ochronie przeciwpożarowej i jej organizacji, dnia 21 maja 1951r. minister gospodarki komunalnej, wydał zarządzenie wprowadzające statut wzorcowy Stowarzyszeniu Ochotnicza Straż Pożarna. Znosił on w zasadzie samorząd straży ochotniczych i ustanawiał zamiast wybieralnego zarządu- komendy OSP. Przepisy statutu wzorcowego, w praktyce zaczęły obowiązywać, od zimy 1952r. Przywrócenie samorządności w ochotniczych strażach pożarnych nastąpiło po wprowadzeniu w życie zarządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 18 lipca 1957r. w sprawie ustalenia statutu wzorcowego ochotniczej straży pożarnej. Statut znosił komendy OSP i przywracał wybieralny zarząd OSP.
8. Nie mylić z obroną terytorialną, która obejmuje całokształt zamierzeń operacyjno-taktycznych, techniczno-obronnych i szkoleniowych mających na celu zabezpieczenie wojsk operacyjnych i infrastruktury wojskowo-obronnej w systemie obronnym państwa- na podstawie. Wojska Obrony Terytorium Kraju-jednostki stanowiące integralną cześć sił zbrojnych PRL przeznaczone, były do uzupełnienia wojsk operacyjnych oraz do wykonywania zadań w systemie wojskowej OTK. Mogły wykonywać zadania samodzielnie lub we współdziałaniu, w tym siłami powszechnej samoobrony, obrony cywilnej. Do wojsk OTK zaliczano: Wojska Obrony Powietrznej Kraju, Wojska Obrony Wewnętrznej, siły Marynarki Wojennej przeznaczone do obrony wybrzeża, jednostki szkolne, jednostki zapasowe, oraz oddziały i pododdziały specjalistyczne. Na podstawie-jw.
9.Terytorialny, wyższy związek operacyjno-administracyjny łączący w swym składzie oddziały, związki taktyczne, instytucje i zakłady rożnych rodzajów wojsk oraz organów administracji wojskowej rozmieszczone na ściśle określonym terenie….Także w zakresie przygotowania do obrony kraju. Na podstawie– „Leksykon wiedzy wojskowej”, Warszawa 1979r., s.275.
10. Zgodnie z treścią uchwały Rady Ministrów nr 721 Rady Ministrów z 24 października 1954r. odbywało się to głównie w obiektach TOPL, w których zostały powołane organa terenowej obrony przeciwlotniczej. Objęci nim mogły być osoby powołane do służby w specjalistycznych oddziałach samoobrony (SOS), w tym w jednostkach zawodowych SP.
11. Statystyka dot. junaków zaczerpnięta z pracy gen. poż. w st. spocz. A. Stefanowskiego „W ogniu faktów. Wspomnienia generała pożarnictwa”.