Emeryci z Lubelszczyzny w Łodzi i na ziemi kujawskiej
,,Ech lubelskie, jakie cudne…”. Opuściliśmy naszą Lubelszczyznę dnia 10 czerwca 2025 r., by poznać inne „cuda”. Na ziemię kujawską jechaliśmy przez Łódź, która zauroczyła nas swoim pięknem. Odrestaurowane fabryki włókiennicze zamieniono na galerie, teatry i domy mieszkalne. Wygląda to pięknie, zwłaszcza, że Łódź jest miastem filmowym. Oprócz zabytkowych obiektów związanych z kinematografią, co krok spotykamy małe postacie odlane z brązu. Są to bohaterowie „kręconych” w Łodzi bajek dla dzieci. Wspólnie ze wspaniałym przewodnikiem odśpiewaliśmy ,,Prząśniczkę”, która jest hymnem tego miasta, utwór ten słyszany jest zawsze w południe.
Solec Kujawski to nasza noclegownia. Przyjął nas wspaniałą obiadokolacją.
Na drugi dzień udaliśmy się do Bydgoszczy, która zachwyciła nas swoim pięknem. Wielu z nas było tu po raz pierwszy. Miasto pełne zieleni, zabytków i pomników – szczególnie pomnik ,,Potop” zauroczył rozmachem i ujęciem tematu. Jak Kraków słynie z hejnału z wieży Mariackiej, tak w Bydgoszczy dwa razy na dobę ukazuje się w oknie (wielkości drzwi) imć Twardowski – wspaniały szlachcic w kontuszu z szablą. Toruń z czego i kogo słynie każdy wie, ale Katedra pw. św. Janów zachwyca swoim gotyckim pięknem i ogromem. To miasto również jest pełne zieleni, zabytkowych kamienic, ale jeżdżą tu i tramwaje, i trolejbusy, które z kolei przypomniały nam Lublin. Stadion żużlowy w Toruniu ugościł nas smacznym obiadem.
Po południu rozkoszujemy się widokiem Wisły w Solcu, a wcześniej odwiedziliśmy nowoczesną świątynię – Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, pełnej patriotyzmu.
Po drodze do Biskupina zwiedziliśmy w Żninie wspaniałą, nowoczesną remizę z lądowiskiem dla helikopterów na dachu. Miejscowości w okolicy Biskupina to: Paryż, Rzym i Wenecja, gdzie byliśmy po raz pierwszy (przynajmniej niektórzy z Nas). W Wenecji nie płynęliśmy co prawda gondolą, ale jeździ tu wspaniała kolejka wąskotorowa, której muzeum tam zwiedzaliśmy.
Inowrocław z kolei pokazał nam Muzeum Soli oraz Muzeum Prymasa Glempa. Po wyczerpujących spacerach mogliśmy odpocząć w pięknym parku solankowym z tężniami.
Piątego dnia wyjechaliśmy do Łodzi, by dopełnić zwiedzanie miasta. Jak się okazuje Łódź kryje pod sobą kilkanaście rzek. Niektóre można zobaczyć, inne płyną korytarzami podziemnymi. Przemysł włókienniczy potrzebował dużo wody, dlatego też w takim skupisku rzek właśnie w Łodzi się rozwinął.
Po nowoczesnej remizie strażackiej w Żninie nie mogliśmy ominąć ponad 150-letniej remizy łódzkiej, w której obecnie znajdują się biura i mieszkania. Zewnętrzny odrestaurowany charakter budowli, zachowany jest w wersji pierwotnej z wysoką wieżą, wrotami stajni dla koni i wielką pompą parową przed budynkiem.
Po drodze do domu nasz organizator wycieczki – Stanisław Marek – zafundował nam obiad typu ,,co kto chce”, gdyż dodać należy, że hitem wycieczki był kotlet schabowy zaserwowany nam czterokrotnie. Wprawdzie mieliśmy go już dość, ale nikt nie narzekał, gdyż za każdym razem podawany był pod inną postacią.
Wracając, stwierdziliśmy, że wprawdzie lubelskie jest cudne, to jednak ,,Piękna nasza Polska cała, piękna żyzna i…” należy ją zwiedzać, gdyż „cudze chwalicie …..”.
Pięciodniowa wycieczka na długo pozostanie w naszej pamięci dzięki atrakcyjnym miejscom, wspaniałej integracji i sprzyjającej pogodzie.
Zarząd Oddziału Wojewódzkiego ZEiRP RP w Lublinie kieruje słowa podziękowania do Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. bryg. Zenona Pisiewicza za użyczenie autokaru. Słowa podziękowania należą się również tym, którzy pomogli w uatrakcyjnieniu wycieczki. Dziękujemy Kolegom generałom Zygmuntowi Politowskiemu i Tadeuszowi Milewskiemu oraz byłym komendantom miejskim i powiatowym PSP w Toruniu kol. Kazimierzowi Stafiejowi, w Żninie kol. Grzegorzowi Rutkowskiemu i w Inowrocławiu kol. Sławkowi Skoniecznemu.
Opracował: Szczepan Ignaczyński
Zdjęcia: Adam Skowronek









